Szefowa Europejskiego Banku Centralnego: Przepisy chronią prezesa NBP
Informację tę przekazała w poniedziałkowym piśmie prezes Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde.
Koalicja KO, Trzeciej Drogi i Lewicy, która zdobyła większość w październikowych wyborach parlamentarnych twierdzi, że prezes NBP Adam Glapiński dostosował politykę banku tak, aby pomóc rządowi Prawa i Sprawiedliwości, utrudniając walkę z inflacją i łamiąc konstytucję. Kandydat koalicji na premiera Donald Tusk twierdzi, że ma wystarczającą liczbę głosów w izbie niższej parlamentu, czyli Sejmie, aby postawić Glapińskiego przed Trybunałem Stanu.
"Statut ESBC i EBC obejmujący gwarancję niezależności prezesów krajowych banków centralnych, zapewnia ochronę na wypadek, gdyby Sejm chciał podjąć uchwałę o postawieniu prezesa NBP w stan oskarżenia" – przekazała Christine Lagarde w piśmie skierowanym do Adama Glapińskiego.
Lagarde stwierdziła, że takie oskarżenie mogłoby skutkować automatycznym zawieszeniem Glapińskiego zarówno w roli szefa banku centralnego, jak i członka Rady Ogólnej EBC, a zatem może być nielegalne. "Można skierować taką uchwałę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i poprosić o ocenę jej zgodności z prawem" – stwierdziła Lagarde.
Członkowie zarządu polskiego banku centralnego i część członków Rady Polityki Pieniężnej ostrzegają, że wszelkie posunięcia wymierzone w Glapińskiego mogą mieć negatywny wpływ na polską gospodarkę i polskie aktywa.
"Niedozwolony nacisk na bank i jego organy". Członkowie Zarządu NBP piszą do Hołowni
Członkowie Zarządu NBP wystosowali do marszałka Sejmu Szymona Hołowni list otwarty w obronie prezesa Adama Glapińskiego. Autorzy listu wskazują, że w ostatnich tygodniach z obozu koalicji dobiegają głosy o możliwości postawienia Glapińskiego przed Trybunałem Stanu za "nieskuteczną walkę z inflacją oraz skup obligacji Skarbu Państwa w okresie COVID". Zarzuty te, jak podkreślają, są bezzasadne, a działania prezesa NBP "były oparte o najlepszą wiedzę ekonomiczną, realizowały interes gospodarczy RP i były zgodne z prawem".
Członkowie Zarządu NPB wskazują, że wysoka inflacja była spowodowana kryzysem popandemicznym oraz agresją Rosji na Ukrainę. Przytaczają opinię Międzynarodowego Funduszu Walutowego z czerwca 2023 roku, która stwierdza, że "Rada Polityki Pieniężnej odpowiednio podniosła stopy procentowe z poziomu bliskiego zeru w 2021 roku do 6,75 proc. przechodząc do pauzy w październiku 2022 r.".
Z kolei skup obligacji w trakcie pandemii był odpowiedzią na ryzyko zagrożenia dla średniookresowej stabilności cen. On również został pozytywnie oceniony przez MFW. Ponadto, jak wskazują autorzy listu, skup nie naruszał przepisów Traktatu o Funkcjonowaniu UE oraz był zgodny z zapisami polskiej konstytucji, jak również podobnymi działaniami innych banków centralnych.
"Działania NBP w latach 2020-23 uratowały nasz kraj przed zapaścią gospodarczą, a następnie zdusiły inflację będącą, przede wszystkim rezultatem pandemii covid oraz polityki Rosji. Wobec powyższego, postawienie prezesa NBP przed Trybunałem Stanu byłoby ukaraniem za przykładne wykonanie jego obowiązków" – podkreślono w liście.
Polityczne naciski
Wobec tych argumentów członkowie Zarządu NBP stwierdzają, że próby dokonania zmiany na stanowisku prezesa NBP mają wyłącznie charakter polityczny.
"Formułowane są ponadto mgliste oskarżenie o podważenie apolityczności sprawowanej funkcji. Są one na tyle niekonkretne, że można wnioskować, iż jedynym przewinieniem prezesa NBP jest fakt, że koalicja powstała po 15 października 2023 widziałaby kogo innego na tym stanowisku. Upoważnia to do stwierdzenia, że celem publicznego rozważania możliwości zastosowania procedur, które maja doprowadzić do odwołania urzędującego Prezesa NBP jest próba wywarcia niedozwolonego nacisku na bank centralny i jego organy" – napisali.